Zespół niespokojnych nóg

W Internecie można przeczytać taką oto definicję: „Przyczyny występowania zespołu niespokojnych nóg nie są do końca wyjaśnione. Najpewniej są one pierwotne, czyli dziedziczone genetycznie bądź wtórne, jako konsekwencja wielu zaburzeń neurologicznych.”

Do tego ludziom zmagającym się z takimi dolegliwościami podaje się (o zgrozo!) leki przeciwpadaczkowe, takie jak gabapentyna czy pregabalina.

A jakby tak uprościć sobie życie?
Zacząć w końcu patrzeć na ciało, jak rezultat tego, co zadziało się wcześniej w myślach i emocjach.
Zacząć nawiązywać kontakt z nim, jak ze sprzymierzeńcem.
Zacząć go słuchać.
Stać się bacznym obserwatorem swoich myśli i emocji.
NAUCZYĆ SIĘ zadawać sobie pytania.
Ale wracając do tematu tych nóg, co nie chcą uleżeć w miejscu.

No właśnie, nie chcą, bo chcą się poruszać, chcą gdzieś iść.

Jeśli wbrew sobie tkwisz w miejscu, nie idziesz nie działasz, a może nie uciekasz, nie odchodzisz w ciągu dnia z sytuacji/ relacji, z której bardzo chcesz się wyrwać, może najzwyczajniej w świecie masz ochotę kogoś kopnąć w cztery litery, a tego nie robisz, to Twoje nogi odreagują tą silną chęć wieczorem lub w nocy nie dając spokojnie spać.

One (jak całe ciało) po prostu działają zgodnie z Twoimi myślami i emocjami.