Kiedyś, aby pomóc sobie w cierpieniu…

Kiedyś, aby pomóc sobie w cierpieniu, z którym wyszłam z domu rodzinnego, postanowiłam odciąć się od członków rodziny, od wspomnień. Postanowiłam zapomnieć, wymazać z pamięci wszystkie trudne chwile.
Z czasem emocje nagromadzone w ciele upominały się coraz częściej o uwagę.
Dziś wiem, że wszystko co się wydarzyło było po coś. Każdy w moim życiu był po coś. Mam w sobie dużo pokory i wdzięczności do losu, do Boga, do Wszechświata.
Nie możemy odciąć się od przeszłości, nie możemy odciąć się od wspomnień, od emocji, od naszych korzeni. To tak jakbyśmy chcieli odciąć część siebie.
Rodzice dali nam tyle, ile sami dostali.
Aby poradzić sobie z przeszłością musimy ją zaakceptować, ukochać siebie. Dać sobie wszystko to, czego nie dostaliśmy.
„Aby przyjść na świat, potrzebowałeś:
2 rodziców
4 dziadków
8 pradziadków
16 prapradziadków
32 praprapradziadków
64 prapraprapradziadków
128 praprapraprapradziadków
256 prapraprapraprapradziadków
512 praprapraprapraprapradziadków
1024 prapraprapraprapraprapradziadków
2048 praprapraprapraprapraprapradziadków
Jeśli spojrzysz na 12 pokoleń wstecz, zobaczysz zapis odzwierciedlający 400 lat i 4094 przodków. Pomyśl przez chwilę…
Ile zmagań?
Ile walk?
Ile trudności?
Ile smutku?
Ile radości?
Ile historii miłosnych?
Ile oczekiwań i nadziei na lepsze jutro?
Ile musieli dźwignąć Twoi przodkowie,
byś mógł dzisiaj cieszyć się z tego,
że jesteś, że żyjesz.”
Justin Coutts