Pomóż mi

O czym mówi trudność w proszeniu o pomoc?

O nieumiejętności przyjmowania.

O poczuciu, że “wszystko muszę sama”, o tym, że jak zrobię sama to będzie lepiej, szybciej (tu włącza się kontrola i perfekcjonizm).

O tym, że kiedyś nie było wsparcia, a każda prośba kończyła się odrzuceniem, oceną, krytyką.

Wnieść zakupy, podwieźć dziecko do szkoły, wbić gwoździa, pożyczyć cukier, drabinę, polecić fachowca…delegować zadania w pracy itd.

Nie chodzi o to, aby wysługiwać się innymi, ale w sytuacjach kiedy brakuje czasu i zasobów, pomyśleć o tym, że mogę poprosić o pomoc.

Że oprócz dawania bardzo ważna jest umiejętność przyjmowania, bo w życiu najważniejsza jest równowaga.

A jej brak zawsze kończy się spadkiem energii, frustracją, bezsilnością, czasem chorobami.

Już samo przekonanie „muszę wszystko zrobić sama” ściąga w dół, czyż nie?