Katar u dzieci (i nie tylko)

Wrzesień, początek szkoły, przedszkola, żłobka i ogrom stresu dla wielu rodziców.

„Znowu się zacznie”.

Wielokrotnie słyszałam przekonania, że „jak dziecko idzie do przedszkola, to spędza 2 tygodnie w przedszkolu i 2 tygodnie w domu i tak non stop”.

Że dzieci się „zarażają”, a co najgorsze, że TAK JUŻ PO PROSTU JEST.

Nie jest.

A jak to wygląda z perspektywy Totalnej Biologii?

Nie ma czegoś takiego, jak zarażanie się.

Ponieważ dziecko do ok 10-11 roku życia „bierze” na siebie emocje rodziców, a szczególnie mamy, każde jej przekonanie połączone z emocjami może wywołać chorobę.

„Załóż czapkę, bo się przeziębisz”.

„Mówiłam Ci, nie rozpinaj się, zanim nie wejdziesz do auta/ domu!”

„Dziecko musi swoje przechorować, żeby się uodpornić”.

„Oj żebyś tylko nie zmarzł”.

„Nie siedź przy otwartym oknie, bo Cię przewieje”.

„Za lekko Cię ubrałam, pewnie złapiesz katar”.

„Nie wychodź, jak pada, bo na pewno się przeziębisz”.

Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.

Jeśli w coś uwierzyliśmy, to nie ma innego wyjścia, aby to stało się naszą rzeczywistością.

Wydaje nam się, że ostrzegamy dziecko, że dbamy o nie (bo przecież nie chcemy źle dla swojego dziecka), ale tak naprawdę karmimy je własnym strachem. Wzbudzamy poczucie zagrożenia.

„Karm” swoje dziecko tym, co mu służy.

Są jeszcze inne powody występowania kataru (dotyczy to również dorosłych).

Jak w świecie zwierząt, u nas również, nos służy do węszenia. Więc jeśli masz takie zdanie „coś mi tu śmierdzi”, „przewidujesz”, że coś się stanie, masz podejrzenia, że:

– pewnie będą zwolnienia z pracy,

– ona chyba coś tu knuje,

– dlaczego wrócił tak późno, pewnie robi coś za moimi plecami.

I tak dalej….

Dziecko również może czuć zagrożenie na terytorium, które wywołuje u niego strach. Czy to w domu – konflikty z rodzeństwem, czy w szkole – konflikty z rówieśnikami.

A jeśli chcemy odciąć się od osób będących w naszym otoczeniu, możemy wejść w „konflikt smrodu”, mózg pomagając nam w tym, blokuje nos i nie musimy czuć zapachu danej osoby.

Własne przekonania można zweryfikować i do tego Cię zachęcam.

Własne myśli i emocje można zmieniać, regulować i uwalniać, aby ciało nie musiało brać ich na siebie. A nawet jeśli przydarzy nam się choroba, to warto przeanalizować, co takiego ją spowodowało.

Świadomość daje nam poczucie sprawczości w swoim życiu.