Potrzeby
Temat trudny, wiem.
Ale czasem przychodzi taki moment w życiu, że czas spojrzeć prawdzie w oczy i zastanowić się czy to, czego oczekujemy od męża/ żony, partnera/ partnerki to potrzeby, które faktycznie może zaspokoić nam druga strona.
Mąż nigdy Cię nie słucha, nie zauważa.
Często masz wrażenie, że mówisz jak do ściany.
Nie szanuje Cię, jest egoistą.
Tylko jego zdanie się liczy.
Przekracza Twoje granice.
Ty chcesz mu pomóc, a on tego nie docenia.
Tak bardzo byś chciała, aby był bardziej czuły, bardziej obecny.
Aby akceptował Cię pomimo wieku i kilku nadprogramowych kilogramów.
Niesiesz w sobie tak wiele niezaspokojonych potrzeb, że projektujesz je na partnera/ partnerkę. Wróć do dzieciństwa, do domu rodzinnego.
Tam znajdziesz to małe dziecko, któremu wmówiono, że Twoje potrzeby są nieważne.
Że „dzieci i ryby głosu nie mają”.
Że odrobione lekcje i posprzątany pokój są ważniejsze, niż zabawa i wspólnie spędzony czas.
Że dobre oceny są gwarancją akceptacji i dumy rodziców.
Że na zabawę trzeba sobie zasłużyć zjedzonym DO KOŃCA obiadem.
Że od tego czy jesteś „grzeczna/y” zależy samopoczucie dorosłych.
Że to ich potrzeby „świętego spokoju” są ważniejsze, niż to, że właśnie w tym momencie potrzebowałaś być zauważona, pocieszona, przytulona, wysłuchana.
Zamknij oczy, wróć do małej siebie, zauważ ją, przytul, pobądź. Ona właśnie tego wtedy potrzebowała. Teraz Ty, nikt inny, może jej to dać.
Stań się świadkiem jej samotności, strachu, bycia niezauważoną, niewysłuchaną. Powiedz, że już teraz nie jest sama, że jesteś z nią i zawsze będziesz.
Ona niczego więcej teraz nie potrzebuje.
Proponuję Ci dzisiaj usiąść i spisać dokładnie to, czego oczekujesz od partnera/ partnerki. Potem zamiast jego/ jej imienia wpisz mama lub/ i tata.
Zobacz, jakie niezaspokojone potrzeby wołają dzisiaj, abyś się nimi zajęła.
Kiedy już to zrobisz, spójrz na partnera i zobacz go takim, jaki jest i zdecyduj, czy akceptujesz go i bierzesz dzisiaj właśnie takiego.
Być może dostrzeżesz, że on jest taki, jakiego teraz potrzebujesz.